wtorek, 22 lutego 2011

Nail tek- odkrycie stulecia!

Długo się zbierałam do tej notki.Sama nie wiem dlaczego, trochę brak czasu, ale chyba przede wszystkim brak słów i weny żeby opisać to co chcę opisać :)
Po wszystkich próbach i błędach, małych sukcesach i porażkach postanowiłam w końcu zainwestować w zachwalany przez wiele osób Nail Tek.
Przygodę z Nail Tekiem najlepiej zacząć od przestudiowania ich strony NailTek. Opis produktów oraz popularnych problemów paznokciowych pozwoli wybrać nam produkt najlepiej dostosowany do naszych potrzeb.
U mnie padło na Nail Tek Intensive Therapy II.  Jest to odżywka do paznokci słabych i miękkich, zalecana dla paznokci po ściągnięciu żeli. Odżywkę należy nakładać codziennie przez 7 dni, a następnie zmyć i powtarzać proces.
Początkowo sceptycznie nastawiona, z biegiem dni i ubywaniem produktu z buteleczki, patrząc na moje paznokcie robiłam co raz większe oczy! To naprawdę działa! Już po 3 tygodniach zauważyłam znaczną poprawę. Aktualnie jestem przy drugiej buteleczce i moje paznokcie są twarde jak nigdy. Zero wyginania, uszczerbiania czy łamania. Po prostu cud! Jedynym minusem który można zaobserwować to rozdwajanie się paznokci na początku kuracji- nie mam pojęcia czym to jest spowodowane, ale moja siostra tez przez to przeszła- zapewniam jednak, to mija.

Aktualnie stosuję jeszcze jeden produkt Nail Teka:
Jest to baza podkładowa również zalecana dla paznokci miękkich i słabych. Kupują byłam pewna, że to normalny mleczny lakier, a tu niespodzianka. Odżywka całkowicie wchłania się w paznokieć, zostawiając go gładkim i równym. Produkt posiada mikrowłókna które wyrównują wszelkie niedoskonałości paznokcia. Świetnie nadaje się jako baza pod kolorowy lakier, bo przedłuża jego trwałość nawet o kilka dni. Ja stosuję go jako podkład pod odżywkę, która dzięki temu również nie odpryskuje i nie schodzi przez co mogę ją nakładać pełne 7 dni.

I na koniec rada praktyczna: Nail Tek można kupić na Allegro oraz w sklepach internetowych. Pierwszą butelkę kupiłam na Merlinie i ona była na 100% oryginalna- miała hologram i kosztowała odpowiednio więcej. Aktualna pochodzi z Allegro a właściwie z jakiejś hurtowni kosmetycznej w Katowicach, którą na Allegro znalazłam, kosztowała bardzo mało bo chyba 15 zł, co mnie zastanawiało, ale chyba jest w porządku. Radzę jednak sprawdzić sprzedawców i opinię o nich.
Podobno Nail Tek wprowadził swoje produkty do niektórych Douglasów, w katowickim będą jednak dostępne w połowie marca.

sobota, 19 lutego 2011

Alessandro- Pro White French




Aktualnie mój ulubiony 'neutralny' kolor. Lakier ma za zadanie wybielać i rozjaśniać płytkę paznokcia i świetnie spełnia swoją funkcję. Ponadto rewelacyjnie się nakłada i super kryje. Wytrzymuje na paznokciach bardzo długo- u mnie ok 4 dni bez szwanku a to rekord! Myślę, że świetnie nadaje się do wykończenia frencza i na pewno będzie super wyglądał latem przy opalonej skórze.
Pierwsze zdjęcie w świetle dziennym, drugie w pomieszczeniu.

piątek, 4 lutego 2011

Alessandro-15-204 czyli szary metalic :)



Mała przerwa w odżywkach, bowiem wczoraj miałam okazję wypróbować lakier z nowej kolekcji Alessandro. Początkowo byłam sceptycznie nastawiona, bo nie lubię perłowych i metalicznych wykończeń, ale teraz po 1 dniu bardzo mi się podoba. Jedyny jego minus to trudność w obsłudze- prześwitują przez niego wszelkie niedoskonałości paznokcia typu rozdwojona końcówka czy jakieś małe bruzdki i dosyć ciężko się go nakłada. Pierwsza warstwa w ogóle nie kryje, ponadto trzeba równiutko prowadzić pędzelek bo inaczej robią się smugi i lakier wygląda na 'krzywo' nałożony.

wtorek, 1 lutego 2011

Odżywka witaminowa- Simple Beauty

Kolejny specyfik niekolorowy to odżywka witaminowa z firmy Simple Beauty. Pewnego dnia wybierając się w podróż do Wrocławia zapomniałam lakieru- a jako, że nienawidziłam nigdy nie mieć nic na paznokciach w kiosku na wrocławskim dworcu zakupiłam to cudo- zapewne za zawrotna cenę ok 4 zł. Ten lakier ma już spokojnie z 3 lata i przypomniałam sobie o nim kiedy skończyły mi się Sally Hanseny. O dziwo bardzo mnie zaskoczył! Nie jest to na pewno jakiś bardzo odżywczy produkt, ale kiedy jest na paznokciu świetnie chroni go przed uszkodzeniami. Ponadto paznokcie wyglądają na zadbane, są świeże i mają ładny połysk. Najbardziej jednak zdziwiło mnie to, że w ogóle nie zgęstniał, właściwie to ma to do siebie że jest bardzo rzadki- może dlatego.
Jednym słowem w kryzysowej sytuacji na polskim dworcu wybór może być tylko jeden- Simple Beauty ;)