niedziela, 13 czerwca 2010

Alessandro- 240




Druga z moich zdobyczy w alessandro. W buteleczce lakier wydawał mi się bardziej brzoskwiniowy i delikatny, na żywo jednak wpada mocno w pomarańcz, ale i tak mi się podoba. Muszę niestety lekko zweryfikować poprzednią notkę... tragicznie się je nakłada! Pierwsza warstwa kompletnie nie kryje, jakoś za pierwszym razem tego nie zauważyłam, może dlatego że miałam świeży żel. Konieczne są minimum 3 warstwy, a i tak gdzieniegdzie zostają smugi. Może jest to wina malutkiego pędzelka, który nabiera bardzo mało lakieru. Generalnie strasznie się namęczyłam żeby wyglądały jako tako.

1 komentarz: