niedziela, 12 grudnia 2010

Sally Hansen- Miracle Nail Thickener

Działalność blogowa została dosyć mocno ograniczona i zawieszona, a wszystko z powodu tego,że pozbyłam się żeli w sposób dosyć prymitywny i barbarzyński a mianowicie przez stopniowe i samodzielne ich zeskubywanie.
Nie muszę chyba pisać, że moje paznokcie po tym wątpliwej klasy zabiegu, wołały o pomstę do nieba, a kolorowe lakiery były ostatnią rzeczą, którą chciałam na nie nakładać. Przez ten okres udało mi się wypróbować sporo odżywek i to właśnie im postanowiłam poświęcić kolejne notki.

Na pierwszy ogień idzie Sally Hansen- Miracle Nail Thickener.

Producent reklamuje produkt jako przeznaczony do cienkich i delikatnych paznokci. Odżywka ma je widocznie pogrubiać i poprawiać ich wzrost.
Ja mam do niej jednak mieszane uczucia. Po pierwsze trafiła na pierwszą fazę mojej kuracji- czyli okres kiedy paznokcie miałam niemal jak papier. Po nałożeniu owszem wydawały się zdrowsze i grubsze, ale bez odżywki nie widziałam jakichś spektakularnych efektów. Po zużyciu całej buteleczki (no prawie całej o czym dalej) paznokcie wyglądały znacznie lepiej, ale nie jestem pewna czy to nie efekt upływu czasu i ich naturalnego wzrostu.
Do minusów muszę zaliczyć wygląd odżywki na paznokciach, już po jednym dniu paznokcie wydawały się 'nieświeże', odżywka nie nadawała im blasku, ma tendencje do żółknięcia. Kolejny minus to aplikacja- musiałam nakładać bardzo cieniutką warstwę bo inaczej na moich paznokciach (zaznaczam, że np. u mojej siostry nie było takiego efektu) pojawiały się malusieńkie pęcherzyki, które wyglądały mało estetycznie, tym samym nie mogłam stosować odzywki zgodnie z zaleceniami producenta, czyli przez 4 kolejne dni, następnie zmywamy- ponieważ efekt estetyczny był co najmniej średni...
I ostatnia sprawa- trwałość produktu, niestety odżywka dosyć szybko zgęstniała i ciągnęła się na pędzelku co utrudniało aplikacje i uniemożliwiło zużycie produktu do końca.
Podsumowując, więcej jej nie kupię, dla mnie zdecydowanie nie jest warta swojej ceny.


1 komentarz:

  1. zastanawialam sie nad nia, ale ciesze sie ze jej nie kupilam, bo kosztuje nie malo :/
    I.

    OdpowiedzUsuń